Tak, tak.
Każdy piątek miesiąca to jak poszukiwanie skarbów he he. Dzień bazarowy i mój ulubiony wybierak.
Ale wczoraj szukałam nie tylko łaszków ale i firanek. I znalazłam.
I już nie mogę się doczekać, aż ich użyję.
Czekam jeszcze na dostawę koronek i guziczków od teściowej, potem od mamy i jeszcze od wujka coś ukradnę. Ależ się cieszę.
A oczy mi się świecą jak sroce ha ha.
Śliczne, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję <3